Pfalzgrafenstein

niedziela, 07.06.2020/234 dzień życia w Niemczech

Kilka kilometrów od skały Lorelei, mniej więcej w połowie szerokości Renu od strony Kaub (to nie błąd, Czytelniku, dosłownie na skale w wodach Renu, a zatem oblewany wodami rzeki), stoi zamek, który w porównaniu ze średniowiecznymi szarymi bryłami zamków na brzegach wygląda jak żart historii. Albo jak dzieło tego samego grafika, który zajął się projektowaniem gry „Minecraft”, gdzie owce, pochodnie, studnie i domy wyglądają jak sześciany i prostopadłościany, umownie grające role owiec, pochodni i domów.

Na tym zdjęciu pięknie widać i zamek Pfalzgrafenstein, i kaskady lokalnych winnic,
i średniowieczny zamek w Kaub.
Źródło zdjęcia: Pixabay.
Kontynuuj czytanie →

Lorelei czeka

czwartek, 04.06.2020/231 dzień życia w Niemczech

Chociaż trudno w to uwierzyć, boska Marilyn na zdjęciu to także Lorelei, a dokładniej Lorelei Lee w hollywoodzkiej komedii „Mężczyźni wolą blondynki” z 1953 roku, czyli symbol tego, co globalizacja czyni z lokalnymi mitami 😉 .
Dzisiaj o Lorelei, piękności na zawsze związanej z Renem. Zapraszam.

Kontynuuj czytanie →

lew bliźniak

niedziela, 31.05.2020/227 dzień życia w Niemczech

Jako że nie każdemu będzie dana możliwość zobaczenia lwa Kalidego/Raucha w Berlinie, spieszę z doskonałą wiadomością: rzeźbę znajdziecie też w Hesji, a dokładniej w Hanau, tuż przy wejściu do pałacu Philippsruhe, tuż nad brzegiem spokojnie toczącego swe wody Menu.

Kontynuuj czytanie →

krowa na zamku

czwartek, 28.05.2020/224 dzień życia w Niemczech

Cowriosity, Jürgen Görtz

Jeszcze przez moment pobędziemy w Heidelbergu. A dokładniej, w parku zamkowym, w tej jego części, z której rozpościera się fenomenalny widok na dolinę Neckaru i Stare Miasto (więcej o Heidelbergu: tutaj). To cudne miejsce. Przyciąga jak magnes. Stara zieleń parku krajobrazowego, przemyślanie wpisane w nią balustrady, schody prowadzące w kolejne zakamarki… Na trawie i na ławkach moc ludzi, ale nikt nikomu nie przeszkadza. Na jednym kocu para i wino, na innym książki. Co kto lubi. No właśnie. Co kto lubi. Czyli dzisiaj o pomyśle na sztukę w Niemczech (na przykładzie krowy na zamku 😉 ) .

Kontynuuj czytanie →

Heidelberg

niedziela, 24.05.2020/220 dzień życia w Niemczech

Parafrazując inżyniera Mamonia, ja lubię tylko te miasta, które już znam. A przynajmniej, które są podobne do tych, które już znam. I tak pokochałam Heidelberg od pierwszego spaceru, ponieważ… ponieważ ma klimat i urok Torunia 🙂 . Zgadza się prawie wszystko, od wielkości miasta (heidelberskie 160 000 mieszkańców vs toruńskie 200 000), ruiny zamku (skala i uroda inna, ale zamek jest i tu, i tu, i w obu przypadkach w bezpośrednim sąsiedztwie starówki), cudne Stare Miasto i rzeka. I most (chociaż ten nad Neckarem piękniejszy). Ponadto i jedno miasto, i drugie jest miastem uniwersyteckim (choć naturalnie o innej skali).
Dzisiaj zapraszam na wspólny spacer po Heidelbergu.

Kontynuuj czytanie →

sen, brat śmierci (czyli o śpiącym lwie)

czwartek, 21.05.2020/217 dzień życia w Niemczech

Duet Rauch i Schinkel, o którym pisałam przy okazji sarkofagu królowej Luizy (tutaj), stworzył jeszcze inny niezwykły pomnik, równie mistrzowski w moich oczach, bardzo wzruszający i piękny, choć zupełnie odmienny od mauzoleum w Charlottenburgu.

Kontynuuj czytanie →