od autorki

27.09.2022

Miłe Panie i Panowie bardzo mili!
Mija rok od wydania mojej „Lorelei…”. Był to rok intensywny i pełen emocji, rok zmian. Dzisiaj pragnę serdecznie Państwu podziękować za Waszą czytelniczą obecność i zakup książki.

Jednym z najprzyjemniejszych zdziwień pierwszych dni po publikacji było odkrycie, że moja książka się czytelnikom podoba i że – cytat: „dobrze się czyta”. To fantastyczna wiadomość po niezliczonych miesiącach pracy nad klawiaturą, z czego tylko część to frapująca przygoda intelektualna: merytoryczne opracowanie tematu, tworzenie atrakcyjnej  treści i przekucie jej w zdania. Bo pozostała część to żmudna praca trwająca tygodniami: cyzelowanie tekstu do druku, wielokrotne czytanie i wyłapywanie tego, co do zmiany: po raz pierwszy, drugi, trzeci i kolejny, bez litości – tak długo, ile trzeba.

Zanim czytelnik weźmie książkę do ręki, obok autora pracuje nad nią sztab ludzi uzgadniających poprawność każdego przecinka, każdego idiomu i każdego omówionego historycznego wydarzenia. W trosce o komfort użytkownika znaczenie mają rozmiar liter i ilość światła między liniami. I nawet wielkość wolumenu, by tomik dobrze leżał w dłoni. Ilość stron. Styl inicjałów i szerokość akapitów. Forma przypisów. Nie wspominając o okładce: czy nie jest za wiotka? Czy się nie pogniecie w podróży? Czy oddaje klimat zawartości? Czy przykuwa uwagę grafiką? Czy intryguje?

Uwierzcie na słowo – po takim wysiłku każdy feedback od czytającego jest na wagę złota. I każdy jest drobiazgowo analizowany.  Dlatego tak bardzo mnie ucieszyły pierwsze komentarze na www.lubimyczytac.pl , największej i najbardziej liczącej się platformie czytelniczej w Polsce, na której – ku mojemu absolutnemu zdumieniu – notki o „Lorelei” pojawiły się wkrótce po publikacji. Nie wierzyłam własnym oczom! Podesłałam linki do wydawcy i przyjaciół i dyskutowaliśmy, co właściwie komentujący mogą mieć na myśli. Niesamowite emocje! I ile spraw do przemyślenia!
Dziękuję!

Dzisiaj, po roku od debiutu „Lorelei” na rynku, bardzo Państwa proszę o podzielenie się ze mną uwagami na temat książki. Będzie mi oczywiście bardzo miło, jeśli zrobią to Państwo na portalu lubimyczytać.pl (klik), ale komentarze na blogu lub na stronie wydawcy (klik) też są baaardzo mile widziane.

A teraz mały spoiler, wybaczcie 😊 :
powolutku domykam kontynuację „Lorelei…”. Powstają ostatnie rozdziały drugiego tomu, zamykającego mój pobyt w Niemczech. Oczywiście, sporo już widzę oczami wyobraźni: ilość stron, wielkość liter, okładkę i tytuł. Ale to jest nadal proces, który się dzieje i jako taki podlega zmianom. I dlatego, mili Państwo, Wasze opinie o pierwszej książce mają tak olbrzymie znaczenie – ponieważ jestem je w stanie uwzględnić przygotowując tom drugi.
Wszystko, żeby czytało się Wam jeszcze przyjemniej.

Czekam na Państwa refleksje
– i bardzo serdecznie pozdrawiam!

Karolina

P.S. Jeśli ktoś z Państwa jeszcze książki nie kupił, a chciałby (w dobrej cenie) – to proszę kliknąć w złote „zamów książkę” poniżej.

Jeśli czytasz i lubisz to, o czym piszę na blogu, kup moją książkę i wesprzyj mnie w ten sposób jako autorkę. To dla mnie ważne.

Zamów książkę →

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.