22.10.2022
Zapewne istnieją wśród pisarzy talenty, które nie wymagają szlifowania. Długa historia literatury wymienia też nazwiska samouków. Jednak wielu piszących przyzna, że w miarę sprawne i interesujące splatanie zdań w większe kawałki wymaga systematycznej pracy. A ponieważ konsekwencja to jedno, a kreatywne podejście to drugie, nieco ponad dwa tygodnie temu znalazłam się na warsztatach twórczego pisania. Jednym z zadań było stworzenie gazetowej wydzieranki na wskazany temat. Razem ze współuczestniczkami pochyliłam się więc nad stosikiem rozmaitych kolorowych magazynów, wertując je w lewo i w prawo w poszukiwaniu obrazków ilustrujących wyzwanie. I tak, zupełnie poza zadaniem, przez przypadek, wpadł mi w oczy charakterystyczny fotel Barcelona i krótka informacja, że jego autorem jest niejaki Mies van der Rohe, a tajemnicą pozostaje, ile z tej kreacji powstało dzięki jego kochance Lilly Reich.
Więc może od razu sobie powiedzmy, drodzy Państwo, że Lilly Reich była nie tyko kochanką Miesa, ale przede wszystkim jedną z najznamienitszych niemieckich architektek i projektantek w historii, i wiele wskazuje na to, że to ona, a nie van der Rohe, była główną autorką kultowego mebla. Zresztą nie tylko tego.
Dziś o Lilly Reich. Zapraszam.
Lilly urodziła się w zamożnej berlińskiej rodzinie pod koniec XIX wieku. W roku 1904 ukończyła szkołę żeńską, po której stała się wykwalifikowaną hafciarką i krawcową. Choć w owym czasie był to szczyt możliwości edukacyjnych kobiet w obszarze projektowania i Lilly nie mogłaby wybrać niczego innego dla rozwoju swoich zainteresowań, czas pracy z tkaniną i umiejętność zastosowania jej właściwości, koloru i faktury wkrótce okazał się przełomowy dla jej kariery. Podobnie zresztą jak jej szerokie spojrzenie na finalny produkt, który w jej pracach nigdy nie był wyabstrahowany z procesu produkcji. Już pierwsza witryna sklepowa apteki, której zaprojektowaniem zawodowo zajęła się Reich, dobitnie to pokazywał. Pod jej ręką słoiki z lekarstwami otoczono zestawem narzędzi służących wyrabianiu farmaceutyków: tubek, moździerzy, fiolek i rurek, poukładanych zresztą w uporządkowany sposób, charakterystyczny nie tylko dla aptekarzy, ale przede wszystkim dla samej Reich. Witryna okazała się preludium do projektowanych przez nią później wnętrz, a ślad geometrycznego porządku widać zwłaszcza, gdy porówna się tę witrynę choćby z późniejszą autorską szafą-kuchnią w mieszkaniu dla singli.
Zanim jednak wydarzy się projektowanie witryn i wnętrz, Lilly spędzi trochę czasu w wiedeńskim warsztacie Josepha Hoffmanna, skupiającym projektantów, artystów i architektów. W czasie pobytu Reich Wiener Werkstättetworzy fotel Cubus, charakterystyczną kostkę pikowaną skórzanymi guzikami. Ten przodek foteli kopiowanych potem na całym świecie aż do dziś, klasyk jak późniejsza Barcelona, nosi ślady rozwiązań charakterystycznych dla Reich i dziś głośno się mówi o jej znaczącym współudziale w tej kreacji.
Po praktyce w Wiedniu Lilly wraca do Berlina. W 1912 roku, na fali prób ucywilizowania życia robotników, projektuje bardzo dobrze przyjęte mieszkanie robotnicze, komfortowe, funkcjonalne, dostępne cenowo. To między innymi ten projekt stanie się jej przepustką do niemieckiego Werkbundu, w którego zarządzie zasiądzie w 1920 roku jako pierwsza kobieta w historii***.
Po wojnie, którą Reich przetrwała jako szwaczka i dzięki sprzedaży mebli swojego autorstwa, w 1924 roku przenosi się do Frankfurtu nad Menem. To tam z ramienia Werkbundu realizuje wystawy targowe, w których zresztą osiąga mistrzostwo, pokazując ponownie swoje znaki rozpoznawcze: proces powstawania prezentowanych produktów i/lub przełamywanie minimalistycznych twardych struktur kolorową grą miękkich tkanin.
I tam, prawdopodobnie w 1925 roku, poznaje też swojego przyszłego wieloletniego partnera w biznesie i życiu prywatnym, Miesa van den Rohe. Mies przez ponad dekadę pozostaje pod wrażeniem tej z elegancką prostotą ubranej kobiety, pewnej siebie, stanowczej w sposobie bycia i mówienia. Jak pisze Małgorzata Bartnicka w swojej pracy o projektantce:
Pasowali do siebie, mieli taki sam gust w projektowaniu, oboje bardzo dbali o własną prezencję, co przejawiało się w sposobie ubierania, zachowania, wysławiania się i w wyglądzie. Lilly zawsze nienagannie wyglądała. (…). Stosowała się do najnowszych trendów mody, które również sama wytyczała i propagowała na pokazach. Zazwyczaj nosiła się w nowoczesnym męskim stylu, w stylistyce dalekiej od ogólnie panującego burżuazyjnego stylu preferowanego przez większość ówczesnych kobiet i mężczyzn. Nie tolerowała falban, plisowania, miękkości i ozdób zarówno w projektowanej przestrzeni, jak i we własnym wizerunku. Reich idealnie pasowała do świata Miesa van der Rohe. Jej eleganckie sukienki, upięte włosy i stanowczy, pewny siebie sposób mówienia, maniery uosabiały racjonalizm i kontrolę, jednocześnie unikając sentymentów. Wszystko, co czyniła Lilly, było robione w sposób zdyscyplinowany i apodyktyczny****.
Zanim autorytarność Lilly zmęczyła Miesa na tyle, że związek się rozpadł, w ciągu kilkunastu lat stworzyli wspólnie projekty uważane dziś za przełomowe w historii designu: zjawiskową Café Samt & Seide (1927), czyli wystawową kawiarnię poprzedzielaną i udekorowaną draperiami z aksamitu i jedwabiu, Glassraum (1927; do zobaczenia tu: klik ) – część wystawy przemysłowej poświęconej szkłu oraz zapierającą dech ekspozycję na targach w Hiszpanii (1929) wraz z osławionym krzesłem Barcelona pierwotnie zaprojektowanym dla hiszpańskiego króla i jego żony (by mieli gdzie spocząć podczas oglądania niemieckich cudów architektonicznych).
Do wspólnych dzieł należy także zaliczyć dom Tugendhatów w Brnie – klasyk, którego modernistyczną bryłę przypisuje się Miesowi, ale wnętrza, w charakterystyczny sposób przełamane tkaninami i różnorodnymi strukturami materiałów wykończeniowych dowodzą udziału Lilly w projekcie.
Rozpoczynające się lata trzydzieste to wiadomy znak, że prosperita i rozmach modernizmu się kończą. Zanim narodowy socjalizm stłumi zawodową działalność Reich, Lilly zdąży jeszcze zrealizować swoje największe osiągnięcie międzywojnia na stanowisku dyrektora artystycznego wystawy „Mieszkanie naszych czasów” w 1931 roku. Była tam odpowiedzialna za pięć dużych inicjatyw: główną, poświęconą materiałom budowlanym oraz przykładowe projekty wnętrz, w tym apartament dla pary małżeńskiej i lokum dla osoby samotnej. Zaproponowane mieszkania (wraz z meblami) odznaczały się typowym dla niej minimalizmem.
Wobec kurczącej się ilości zleceń w Niemczech, ratunkiem wydawała się praca za oceanem. W ciągu kilku lat (i nie bez trudności pomimo międzynarodowej sławy) Mies wypracowuje pozycję w Stanach i przenosi się tam na stałe. Latem roku 1939 odwiedza go Lilly. Jak twierdzą obserwatorzy, wyraźnie z nadzieją na propozycję pozostania. Ale ta nie pada i Lilly wraca do Niemiec w sierpniu. Nastroje są ponure. Nad Europą wisi już nie widmo wojny, a jej realny kształt. Podobno Lilly zdecydowała się na powrót również w trosce o spuściznę Miesa. Czas płynie, oni korespondują, ona troszczy się o patenty na wspólne meble i opowiada o jego rodzinie. On odpowiada chłodno. Wiosną roku 1940 z powodu działań wojennych korespondencja się urywa. Lilly już nigdy nie dostanie żadnego listu od Rohe i już nigdy go nie zobaczy. Pomimo tego przez całą wojnę ukrywa poza Berlinem archiwum projektów i prac, które dzięki temu ocaleje i w całości trafi do Stanów (ale dopiero w 1964 roku) *****. A on nigdy nawet nie otworzy tej paczki.
Lilly umiera w 1947 roku w Berlinie, wycieńczona, słaba, na raka. Zdąży jeszcze rozpocząć starania o reaktywację Deutscher Werkbund, ale już jej nie doczeka. Pół wieku później amerykańska MoMA zorganizuje imponującą wystawę jej prac, ze szczególnym uwzględnieniem dorobku wystawienniczego.
I po raz pierwszy nazwie projektantkę jedną z najbardziej wpływowych kobiet swojej epoki.
Tschüss!
* To zbliża ją w mojej historii do pomysłów innej genialnej designerki swoich czasów, Margarete Schütte-Lihotzky (klik). Zresztą zawodowe ścieżki obu pań przetną się i to we Frankfurcie, miejscu narodzin osławionej kuchni.
**Deutscher Werkbund – powstał, gdy architekt Joseph Maria Olbrich wyjechał z Wiednia do Darmstadt w Niemczech w 1899 roku, aby na zaproszenie wielkiego księcia Hesji utworzyć kolonię artystyczną (pisałam o niej tutaj: klik). Werkbund stał się ważnym elementem rozwoju nowoczesnej architektury i designu przemysłowego, przyczynił się szczególnie do późniejszego powstania szkoły designu Bauhaus. Jego pierwotnym celem było nawiązanie partnerstwa producentów produktów ze specjalistami od projektowania w celu poprawy konkurencyjności niemieckich firm na rynkach światowych. Werkbund był nie tyle ruchem artystycznym, ile sponsorowanym przez państwo organizmem integrującym tradycyjne rzemiosło i techniki masowej produkcji, aby zapewnić Niemcom konkurencyjną pozycję w porównaniu z Anglią i Stanami Zjednoczonymi.
*** nie bez znaczenia dla członkostwa było też zamożne pochodzenie Lilly. Praca w Werkbundzie nie była wynagradzana wysoko, a postrzegana była jako bardzo potrzebna społecznie. A zatem – bardzo praktyczne – członkowie musieli mieć inne źródło przychodów, by oddawać się społecznej pasji i promocji niemieckiej myśli twórczej.
****cyt. Za: M. Bartnicka, LILLY REICH cz. 1. Pionierka współczesnego projektowania wystaw i wnętrz, s. 3.
*****w przeciwieństwie do jej własnych prac, które spłonęły podczas nalotu alianckiego w 1943 roku.
Jeśli czytasz i lubisz to, o czym piszę na blogu, kup moją książkę i wesprzyj mnie w ten sposób jako autorkę. To dla mnie ważne.
Zamów książkę →