miasto szczepionki. Mainz

19.05.2021

Mainz ma jakieś 200 000 mieszkańców, starożytne korzenie sięgające jeszcze Imperium Rzymskiego, cudowne wybrzeże nad Renem, wielki port rzeczny i urocze centrum pełne fontann. Ma też Gutenberga, co do którego nie wiadomo co prawda, czy pierwsze czcionki złożył właśnie tu czy w Strasburgu, ale na wszelki wypadek miasto chwali się genialnym drukarzem. I całkiem od niedawna Mainz ma też absolutną palmę pierwszeństwa w świecie nauki, ponieważ to właśnie tutaj została opracowana pierwsza na świecie nowoczesna szczepionka przeciw Covid-19*.

Na pewno kojarzycie tę parę. Oboje tureckiego pochodzenia, on szczupły i niewysoki, nieśmiało uśmiechnięty, ona w okularach, ciemne kręcone włosy. To Ugur Sahin i jego żona Özlem Türeci, tytani pracy, z których dumni są dziś wszyscy. Od kanclerz Merkel po tureckiego prezydenta Erdogana. Ugur jest profesorem uniwersytetu i prezesem BioNTech, spółki, w której powstała przełomowa receptura. Ӧzlem, córka lekarza, również uniwersytecka wykładowczyni, a także, a może przede wszystkim, pionierka badań w leczeniu nowotworów metodami immunologicznymi, w BioNTechu piastuje stanowisko dyrektora ds. medycznych.

Z przeprowadzonych wywiadów wyłania się obraz nie tylko pasjonatów oddanych idei, ale także doświadczonych inwestorów świadomych współczesnych mechanizmów rynkowych. To nie państwo Judymowie, a świetnie wykształceni naukowcy-przedsiębiorcy, wykorzystujący dostępne instrumenty najwyższej klasy, od tych finansowych po wyspecjalizowany sprzęt laboratoryjny. W dodatku  operujący na polu niosącym największe możliwości (i największe wyzwania) – na co dzień BioNTech zajmuje się przede wszystkim opracowywaniem zindywidualizowanych terapii immunologicznych dla osób chorych na raka.

Pani Türeci w jednym z wywiadów powiedziała ważną rzecz, którą niniejszym przekazuję dalej (bo niezwykle prawdziwa i do zastosowania na codzień). Otóż zasugerowała, że należy w życiu nauczyć się rozróżniać rzeczy, na które mamy wpływ i takie, z którymi obiektywnie nic zrobić nie możemy. I gdy już wiemy, co należy do której grupy, skupić się maksymalnie na tym, co pozostaje w naszej mocy. I tam działać. I że, jak powiedziała, nasz wpływ na to, co możemy zrobić, zwykle jest większy niż nam się początkowo wydawało.

Przy okazji szczepionki, której odkrycie świat zawdzięcza parze Niemców o absolutnie nieniemieckich korzeniach, a której produkcją zajmuje się amerykański koncern Pfizer, kierowany przez innych emigrantów (nomen omen z Niemiec), łagodną falą do dyskursu publicznego powrócił wątek migracji. Bo to, co dla niektórych bywa zagrożeniem i kojarzy się z płonącymi przedmieściami, bardzo często, bez udziału telewizyjnych kamer, w żmudnym codziennym trudzie buduje dobrą i ważną codzienność. Oczywiście, jak pokazują doświadczenia europejskie, nie do przecenienia są też mądrze realizowane społeczne mechanizmy integracji, przy czym nie wszyscy, niestety, uważali na tej lekcji (albo ją przespali – podobno Francja). Ale o tym nie dzisiaj.

Tschuss!

*preparat BioNTech to tak zwana szczepionka RNA, oparta na zupełnie nowym mechanizmie. Stymuluje ona organizm do tworzenia antyciał przeciwko białku wirusa w celu przechwycenia patogenów zanim przenikną do komórek i zaczną się tam namnażać.

Jeśli czytasz i lubisz to, o czym piszę na blogu, kup moją książkę i wesprzyj mnie w ten sposób jako autorkę. To dla mnie ważne.

Zamów książkę →

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.