trzy takie same

poniedziałek, 17 lutego 2020/ w Polsce

Dla tych, którzy tak jak ja, często pomykają niemiecką „czwórką” z zachodu w stronę Erfurtu, Weimaru i dalej, ten wpis może być miłą pomocą w poszukiwaniu uroczego miejsca na postój na trasie. Zwłaszcza, kiedy podróżuje się z dziećmi i/lub psami i chce się porządnie rozprostować kości. Ewentualnie przejść na dłuższy spacer. Zapraszam!

Średnio przynajmniej raz w miesiącu pokonuję trasę Frankfurt – Poznań i powolutku zaczynam znać ją na pamięć. W dodatku o każdej porze roku. Mam też swoje ulubione fragmenty i miejsca widokowe. A jest na co patrzeć. Tych ponad 800 kilometrów to cztery landy: Hesja, Turyngia, Saksonia i Brandenburgia, a potem piękne lubuskie i Wielkopolska. Po drodze mnóstwo miejsc, do których warto zajrzeć. I naturalnie, wyznaczone przeze mnie kamienie milowe. Punkty, dzięki którym wiem bez pomocy nawigacji, ile drogi już za mną. I ile przede mną.

Jednym z bardziej charakterystycznych miejsc na tej trasie są zamki, które mniej więcej po trzech godzinach jazdy z Frankfurtu mijam z lewej i z prawej strony autostrady numer cztery. Doliczyłam się, że wyznaczają mniej więcej jedną trzecią drogi z Niemiec do mojego polskiego domu. Widziałam je w dzień, górujące nad otoczeniem, na wzniesieniach Turyngii, widziałam jesiennymi popołudniami, widziałam we mgłach, a wreszcie zobaczyłam nocą – i wtedy okazało się, że nie ma ich tylko dwóch, ale nieco dalej migoce jeszcze trzeci. Jasne (wapień), spokojne, część w ruinie. Trochę jak Scylla i Charybda (a jestem jak ten Odyseusz, hi hi). Byłam już tak zaciekawiona, że podczas kolejnej wyprawy skupiłam się na wyłapaniu ich nazwy. Która zresztą okazała się równie intrygująca. Drei Gleichen. Trzy takie same.

A ponieważ takie same to one nie są na sto procent, moja ciekawość jeszcze wzrosła.

I wczoraj, kolejny raz w drodze do domu, zatrzymałam się, by poznać moich bohaterów jeszcze bliżej.

I to była super decyzja.


Drei Gleichen nie zawsze nazywały się Trzy Takie Same. Każdy z zamków nosi osobną nazwę: jest i Gleichen (Burg Gleichen), i Mühlburg, i Veste Wachsenburg. Powstawały między VI a VIII wiekiem naszej ery (źródła nie są zgodne, w niektórych podają, że między VIII a XI), są zatem starsze od piastowskich zamków śląskich, do których je porównałam, widząc po raz pierwszy ponad rok temu. Wielki pożar w roku 1251 (a ponoć paliły się wszystkie na raz i ponoć od pioruna) sprawił, że nadano im wspólne miano Trzech Takich Samych. Dzisiaj tę nazwę noszą nie tylko zamki, ale i pasmo gór, nad którymi królują. Zamki Gleichen i Mühlburg to tzw. zachowane ruiny, ale Wachsenburg (trochę bardziej na uboczu) oferuje strawę i nocleg (restauracja z hotelem). Mnie się udało dotrzeć do podnóża Gleichen, skąd machnęłam fotkę poniżej (kuzyn z Warszawy mówił, że woli, jak są zdjęcia na blogu. Drogi M., ze mną jak z dzieckiem, mówisz i masz 😉 ).

Burg Gleichen


I teraz, jak mówią, do adremu. Aby podziwiać zamki, można się naturalnie zatrzymać na parkingu z boku autostrady (parking Drei Gleichen) i popatrzeć z oddali i w hałasie, ale to żadna przyjemność. Serdecznie zachęcam do zjechania z autostrady pierwszym zjazdem tuż za tym parkingiem, w bok, i tam, dosłownie 1,5 kilometra dalej znajdują się dwie ścieżki spacerowe w kierunku ruin Gleichburga. I miejsca na zaparkowanie aut, pola, las porastający zbocza, krzewy. Znacznie przyjemniej niż na parkingu (bezpiecznie i szum autostrady nieco przytłumiony). Okolica jest bardzo malownicza (onegdaj, czyli jakieś 100 lat temu, zamiast autostrady rozlewało się tu jezioro), a dla zachowania urody miejsca obszar wokół każdego zamku został zmieniony w rezerwat.

Jeśli ma się tyle czasu, by jeszcze wdrapać na wzgórze, to na taką wycieczkę  (na Gleichen) trzeba liczyć przynajmniej godzinę szybkim marszem (w tę i z powrotem). Jak to wygląda w przypadku dwóch kolejnych zamków – sprawdzę podczas kolejnych przejazdów.  I dam znać 🙂

Tschuss!


Ważne:

przygotowując ten wpis informacje zbierałam z niemieckojęzycznej Wikipedii oraz z wielką pieczołowitością przygotowanej strony regionu: https://www.drei-gleichen.de/

Zdjęcie jest mojego autorstwa.

Jeśli czytasz i lubisz to, o czym piszę na blogu, kup moją książkę i wesprzyj mnie w ten sposób jako autorkę. To dla mnie ważne.

Zamów książkę →

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.