miasto, które kochało Mozarta

25.02.2021

Kiedy Mozart po raz pierwszy odwiedza Mannheim, ma dwadzieścia jeden lat i jest już rozpoznawanym muzykiem. Kręci się koło fenomenalnej orkiestry dworskiej Karla Theodora, który – jak na absolutystycznego monarchę przystało – interesuje się tym wszystkim, czym oświeceni władcy zwykli się interesować: literaturą, filozofią, architekturą, malarstwem i oczywiście muzyką. Na to wszystko nie szczędzi grosza, i to stwierdzenie wydaje się bladym eufemizmem, gdy spogląda się na jedno z najpiękniejszych architektonicznych założeń Europy, czyli olbrzymi barokowy pałac elektora. Ta budowla jest jak przestrzenna ilustracja kilku pełnych przepychu dekad, w czasie których Mannheim lśniło pełnym blaskiem. W tym blasku przeglądał się sam miłościwie panujący Karl Theodor, i do tego blasku ciągnęli wielcy i utalentowani, a potrzebujący jego hojnego mecenatu: literaci, kompozytorzy, filozofowie.

Kontynuuj czytanie →

homburg

16.02.2021

Po prostu już nie wytrzymaliśmy. Po wielu tygodniach przymusowego zamknięcia, nieczynnych muzeów, zamkniętych teatrów i kin, niedostępnych sklepów innych od tych z chlebem i chemią, po prostu nie wytrzymaliśmy. I w ostatnią sobotę urwaliśmy się ze smyczy niemieckiego deep-locka.  

Kontynuuj czytanie →

stille Nacht

czwartek, 17 grudnia 2020/Niemcy

Powoli pozwalam sobie na myślenie, że uda nam się spędzić święta w Polsce. Wcale to takie pewne nie było. I w sumie nie jest. Po pierwsze: logistyka. Jeśli rządzący czegoś znienacka nie wymyślą, w tej chwili wjechać do Polski możemy swobodnie. I nie musimy się kwarantannować.

Kontynuuj czytanie →

minimalistka Jil

czwartek, 10 grudnia 2020/Niemcy

Co roku przed Gwiazdką wybieram klucz, według którego będę obdarowywać bliskich prezentami. Zwykle ten klucz oddaje mój świąteczny nastrój, czasem aktualne zainteresowania. Wspólnym mianownikiem bywają renifery, bywają książki, zdarzają się też szeroko rozumiane zapachy. W tym roku rolę Mikołaja powierzyłam Weinachtsmanowi, czyli wszystkie upominki miały być z Niemiec. I tak wróciła do mnie Jil Sander, marka, która od dnia powstania wyprzedzała swój czas, a dzisiaj, pomimo licznych giełdowych zawirowań, nadal symbolizuje klasykę i jakość. Czyli bardzo po niemiecku. Zapraszam.

Kontynuuj czytanie →

designer Peter Behrens

czwartek, 3 grudnia 2020/Niemcy

Kręciłam się koło tego Behrensa i kręciłam, nawet nie wiedząc, że się kręcę. Przez pandemię jedno z jego czołowych dzieł oglądałam wyłącznie z daleka, wciskając nos w sztachety wielkiej bramy, bez szans na wejście na teren Höchst AG, czyli jednej z piękniejszych realizacji ekspresjonizmu ceglanego w Europie. W Mathildenhöhe oczarowały mnie charakterystyczne zdobienia na domu, który zbudował, zanim jeszcze odkryłam, kto był projektantem. Latami wskazywałam wycieczkom niemiecki parlament w Berlinie z charakterystycznym „Dem deutscher Volke” wykutym w kamieniu. Nieświadoma strzeliłam fotkę suszarce AEG w domu Ernsta Maya, by dopiero pół roku później  doczytać, kto ją zaprojektował. Aż wreszcie zrozumiałam, że to przeznaczenie. A zatem dziś o jednym z najważniejszych tutejszych artystów, przedstawicielu niemieckiej secesji i modernizmu, malarzu, architekcie, wykładowcy i projektancie: Peterze Behrensie.

Kontynuuj czytanie →

cesarzowa

piątek, 27 listopada 2020/Niemcy

Kiedy Angela Merkel po raz pierwszy została kanclerzem Niemiec w 2005 roku, prawie się popłakałam ze szczęścia. Uznałam, że wybór kobiety na najważniejszy urząd w tym państwie jest symbolem wielkich społecznych zmian, ilustrujących także niesamowitą przemianę w świadomości współczesnych. Przede wszystkim jednak miałam nadzieję, że to wydarzenie stanie się wzorem dla innych państw kontynentu. A potem, przez wiele lat, z olbrzymim zainteresowaniem obserwowałam, jak pani Merkel radzi sobie w świecie wielkiej polityki zdominowanej przez mężczyzn. Dlatego biografię Kanzlerin pióra Arkadiusza Stempina przeczytałam jednym tchem i z wypiekami na twarzy. A skąd te wypieki, zdradzam poniżej.

Kontynuuj czytanie →