Luiza, królowa Prus: taki piękny mit

wtorek, 28.04.2020/194 dzień życia w Niemczech

Portret Luise von Mecklenburg-Strelitz, królowej Prus, pastele, Nikolas Lauer, 1798.
Źródło: Wikimedia Commons.

Eleonora Prochaska zginęła na polu bitwy z imieniem królowej Luizy na ustach (więcej tutaj: klik). Królowa Luiza („piękna żona brzydkiego męża”), zanim sama zmarła przedwcześnie – też pojawiła się na polu walki i też w mundurze. Ale wszyscy wiedzieli, co za piękność skrywa się pod przebraniem  dragona i na czele własnego, honorowo podarowanego batalionu. Czyli bezsprzecznie różniły się od siebie (i od zawsze) te dwa obrazki. Rola Luizy była zupełnie inna od roli Eleonory, choć cel ten sam. Pokonać Francuzów. Walczyć o Prusy. Każdym dostępnym orężem. Do ostatniej kropli krwi. Dzisiaj o tej roli.

Kontynuuj czytanie →

2020: rok bez Oktoberfest

piątek, 24.04.2020/190 dzień życia w Niemczech

Zanim przyjechałam do Hesji, nie zdawałam sobie sprawy z praktycznej wykładni federacji, jaką w istocie jest Republika Federalna Niemiec. Dziś, w trakcie regularnych spotkań premierów każdego z 16 landów z kanclerz Merkel, zaczynam rozumieć, jak bardzo ten system różni się od naszego. W przeciwieństwie do polskich województw, niemieckie kraje związkowe mają sporą autonomię ze swoimi przywódcami, swoimi ministrami i z własnymi lokalnymi rozporządzeniami. Zagrożenie wirusem wydobywa różnice między landami bardziej jaskrawo niż dni nudnej normy.

Kontynuuj czytanie →

do Prochaskiej

środa, 22.04.2020/188 dzień życia w Niemczech

Wiersz o Prochaskiej, jak swego czasu Mickiewicz o Plater, napisał Friedrich Rueckert, geniusz posługujący się 40 językami, poeta i literat, jedna z najjaśniejszych gwiazd niemieckiej literatury pierwszej połowy XIX wieku (a wszyscy tylko: Goethe i Schiller, Schiller i Goethe, nuda). On sam wart jest osobnego wpisu, ale dzisiaj pojawia się bardzo wybiórczo i wyłącznie w nawiązaniu do Eleonory Prochaskiej, o której pisałam tu (klik). Dziewczyna w przebraniu mężczyzny* i pełniąca męskie funkcje jak widać wszędzie budziła emocje (kiedyś. Dziś w Niemczech jest inaczej – zobacz ten wpis (klik)). Przypomnę dla porządku (i dla dodania smaczku), że w wielu krajach Europy przez kilka stuleci kobietom groziła kara za noszenie męskich strojów.

Kontynuuj czytanie →

szparagi – delikatna sprawa

niedziela, 19.04.2020/185 dzień życia w Niemczech

Kiedy w tym tekście (klik) pisałam o 120 osobach, które samolotem dotarły z Rumunii na niemieckie szparagowe pola, nie zdawałam sobie sprawy, że to dopiero początek. Jaskółka. A w zasadzie taka profetyczna jaskółka, która nie tylko wiosnę uczyniła, a dodatkowo zrobiła to z rozmachem. Dziś już wiem, że na mocy uzgodnień z panią kanclerz do Niemiec sfrunie 80 tysięcy robotników sezonowych do prac w rolnictwie. Można? Można. Po tej informacji niepokorny Mąż zadał na głos pytanie zapewne nurtujące wielu: co to za model biznesowy, że nie można tych pracowników zastąpić innymi? No właśnie. To przyjrzyjmy się temu, co o tej porze roku króluje na niemieckich talerzach. I zaprząta głowy rządzącym. Szparagom.

Kontynuuj czytanie →

fura i perfuma

czwartek, 16.04.2020/182 dzień życia w Niemczech

Osterhase, Wielkanocny Zając, który w tym roku przykicał pod Frankfurt, choć zgodnie z pierwotnym planem miał się zjawić w zachodniej Wielkopolsce, przyniósł małe co nieco naszej zmęczonej wirusem rodzince. Pomachał z oddali najbliższym, których w okienkach laptopa usadziliśmy przy świątecznym stole, i zniknął. Nic dziwnego, pandemia pandemią, a niemiecki Zając ma viel zu tun, pełne ręce łapki roboty, po tej stronie Odry jest równie tradycyjny jak święty Mikołaj w zupełnie inne święta. Niemieckie dzieci doskonale wiedzą, gdzie mieszka na stałe i piszą do niego listy na Skraj Lasu, Am Waldrand 12, 27404 Ostereistedt. Obciera więc biedak wąsy z Gruene Sousse, zielonego sosu (lokalne specialite, sos wielkanocny na bazie majonezu i śmietany, z dodatkiem siedmiu ziół) i leci kica dalej.

Kontynuuj czytanie →

Mercedes też była kobietą

wtorek, 14.04.2020/180 dzień życia w Niemczech

Jeśli się zastanowić, to parę słów o mercedesie było nieuniknione. Ta marka jest jak synonim tego, z czym kojarzymy Niemcy. A w zasadzie, na co niemieckie firmy pracowały od lat, byśmy właśnie tak je postrzegali. Jakość. Bezpieczeństwo. Pewność. A w przypadku mercedesa jeszcze zwykłe piękno. Styl (życia). I innowacja.

Kontynuuj czytanie →