Tosca

środa, 11.03.2020/ 146 dzień życia w Niemczech

Ta krótka scena to oszałamiająca Maria Callas w roli Toski, rok 1964, Londyn. Legenda głosi, że po odśpiewaniu tej arii diwa, zaniepokojona brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony publiczności, zapytała dyrygenta, czy zrobiła coś źle. Nie, odpowiedział, po prostu londyńska publiczność nie zwykła przerywać artystom ich występu. Śpiewacy grali zatem dalej. Po akcie, w którym Maria jako Tosca zabija Scarpię i obstawia jego ciało świecami, londyńczycy nie wytrzymali i zerwał się huragan braw. Perfumy „Tosca” powstały w 1921 roku jako hołd dla dzieła Pucciniego pod tym samym tytułem.  I o nich będzie dzisiejszy wpis.

Kontynuuj czytanie →

o Śnieżce, która musiała umrzeć, czyli kryminały z okręgu Hochtaunus

piątek, 06.03.2020/ 141 dzień życia w Niemczech

Spoiler alert!

Jejku, jejku, jak tę książkę dobrze się czytało. Zajęła mi dwie długie noce, ale długie nie dlatego, że się dłużyły, tylko dlatego, że każda trwała jakieś 300 stron ;-).  Mowa oczywiście o „Śnieżka musi umrzeć” Nele Neuhaus, jednej z najpoczytniejszych współczesnych niemieckich pisarek (i jednej z tych najchętniej tłumaczonych na całym świecie).

Bezpośrednim powodem, dla którego w ogóle sięgnęłam po „Śnieżkę”, był fakt, że rzecz dzieje się niedaleko Frankfurtu, w górach Taunus. Miałam nadzieję, że zaraz po lekturze skoczę do Bad Soden i przygotuję dla Was reportaż z miejsca zbrodni wizję lokalną, ale koronawirus był szybszy. Pierwszymi zakażonymi w regionie okazali się mieszkańcy Hochtaunus Kreiz, czyli właśnie terenów, na których według pomyślunku pani Neuhaus działają Pia Kirchhoff i przystojny komisarz Bodenstein.

Kontynuuj czytanie →

polski fiat i polski Wiedźmin, czyli dlaczego nie dziwią mnie wyniki Barometru Polska-Niemcy 2019

środa, 04.03.2020/ 139 dzień życia w Niemczech

Kilkanaście tygodni temu, a zatem na długo, zanim włoski szpital zaniedbał procedury i sprawił, że Mediolan z miasta mody stał się europejskim centrum koronawirusa, a podróże po zachodniej części kontynentu przestały być sexy, Mąż z grupą współpracowników wybrał się służbowo do Brukseli. A że było ich kilku, wszyscy z różnych krajów Unii, i podróż odbywała się koleją (jak u Agathy Christie), stało się oczywistym, że trzeba będzie o czymś rozmawiać przez kilka ładnych godzin. Mąż, sprawnie zarządzający ryzykiem, zapakował do bagażu podręcznego kilka torebek trufli polskiej firmy „Wawel”. I te trufle stały się początkiem interesującej rozmowy o Polsce dzisiaj.

Kontynuuj czytanie →

kim jesteś, (piękna) maseczko

poniedziałek, 02.03.2020/ 137 dzień życia w Niemczech

Już na samym początku naszego pobytu tutaj, a w zasadzie od decyzji władz o przydzieleniu Juniorki do określonej szkoły, otrzymaliśmy oficjalne pismo z miejscowego Urzędu ds. Bezpieczeństwa i Zdrowia. Mamy się stawić z dzieckiem na rutynowe badanie. Wskazany termin był terminem ferii szkolnych, które planowaliśmy spędzić poza Niemcami. Usiadłam więc i z mozołem napisałam maila. Bardzo dziękujemy za zaproszenie. Niestety, w związku z … i wobec faktu, że… proszę o wskazanie innego dnia wizyty.

Kontynuuj czytanie →

pan Centaur cz. 2/2

piątek, 28 lutego 2020/ 134 dzień życia w Niemczech

Ten wpis jest kontynuacją wpisu ze środy: Pan Centaur cz. 1 / 2.  Dla zachowania ciągłości sugeruję przeczytanie najpierw części pierwszej (tutaj), a potem tej, czyli drugiej, ale to, Drogi Czytelniku, jest zawsze Twoja decyzja 😉 . Można być innym i zacząć od części drugiej. Zapraszam do lektury!

Kontynuuj czytanie →

pan Centaur* cz. 1/2

środa, 26 lutego 2020/ 132 dzień życia w Niemczech

Nie dajcie się zwieść uśmiechniętej i łagodnej twarzy starszego pana, którą widzicie na okładce książki na zdjęciu.  Tytuł „…i wtedy wspiąłem się na drzewo” też powinien brzmieć zupełnie inaczej. Na przykład: „… i wtedy przejąłem większość konkurentów” albo „… i wtedy zostało nas na rynku tylko trzech”.  Ewentualnie: „Dirk Rekin Biznesu Rossmann”. 
Jakiś czas temu obiecałam osobny wpis o drogeriach „Rossmann”. Oto jego pierwsza część. Druga – już w piątek! Zapraszam!

Kontynuuj czytanie →